Oczywiście pałeczki górą!!! :)
Przyjeżdżając do Japonii możemy być pewni tego, że prędzej czy później dopadną nas pałeczki :)
O ile w restauracjach, czy domach można uświadczyć znane nam doskonale sztućce, to w mniejszych lokalach (knajpkach) dla tzw. tubylców może być z tym problem. Zwłaszcza gdy znajdujemy się z dala od miejsc odwiedzanych przez turystów.
Inną kwestią jest fakt pewnego nietaktu, czy małego fo pa - zwłaszcza jeśli się okaże, że w danym miejscu nie ma przykładowego widelca...
Wyruszając do Japonii miałem już pewne doświadczenia z pałeczkami, wydaje mi się że władałem nimi dość dobrze - wrodzona skromność :). Przy pierwszym wspólnym posiłku zapytano się mnie czy potrzebuję widelca, czy chce się nauczyć jeść pałeczkami - odpowiedziałem, że będę jadł pałeczkami. Wywołało to lekkie zdziwienie, ale podczas jedzenia słyszałem tylko: jak super sobie radzisz, sugoi, kawai, woooo itp.... Do tego pytania, gdzie się tak dobrze nauczyłem jeść pałeczkami, czy to jest w Polsce popularne, jak długo się uczyłem...
Moje puszenie, nadymanie i cała otoczka związana z tym słodzeniem trwała jakiś tydzień... :) Po kilku dniach gdy już wszystkich poznałem, przy którejś kolacji z kolei jedna z osób powiedziała: wiesz, super sobie radzisz z tymi pałeczkami, ale, ale, ALE ŹLE JE TRZYMASZ....
Najpierw płacz, a potem przez kilka posiłków uczenie się na nowo :)
Ale wracając do tematu. Pałeczki po japońsku hashi są to po prostu dwa drążki/patyczki. Na ogół wykonane z drewna. Można je podzielić np. ze względu na długość (krótkie ok. 20 cm służą do jedzenia, oraz bardzo długie ok. 30-40-cm, używane są do gotowania lub do smażenia). Inną kategorią może być materiał z którego są wykonane (drewniane, plastikowe, metalowe, a także z metali szlachetnych).
Wraz z pałeczkami używa się podstawek hashi oki tak, aby przed jak i w trakcie jedzenia nie kłaść na blacie stołu tej części pałeczek, którą przytrzymuje się potrawę.
Hashi oki, wzory na pałeczkach mogą być przeróżne, poniżej kilka przykładów :)
Jak byliśmy w chińskiej restauracji, kelnerka zapytała czy chcemy sztućce, ale stwierdziłam, że spróbuję jeść pałeczkami i podziękowałam. Szybko jednak poprosiłam o widelec! To jest dla mnie meeega trudne! :)
OdpowiedzUsuńSam fakt, że zdołałeś w ogóle JEŚĆ pałeczkami jest dla mnie godny podziwu, ja bym sobie nie pojadła :)
Pałeczki są do ogarnięcia, nawet w dość krótkim czasie :) W następnej części postaram się w miarę możliwości wytłumaczyć co i jak.
OdpowiedzUsuńSuper! Może w końcu uda mi się opanować tą sztukę :) Wstyd w chińskiej/japońskiej restauracji posługiwać się widelcem :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPóki co jedzenie za pomocą pałeczek, to dla mnie "czarna magia" :). W ogóle mi to nie wychodzi i na razie pozostaję przy tradycyjnych sztućcach https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/sztucce. Myślę, że w miarę praktyki "ogarnę" w końcu tę sztukę.
OdpowiedzUsuń