poniedziałek, 13 lipca 2015

Tokio w pigułce - dzień I

Tokio - miasto wiecznie rozgadane? żywe? pełne neonów?... przenikających się kontrastów?
...a może szalone, o albo miasto seksu???? a nie, to tylko u pani Szulim... 




Długo się zastanawiałem, jak w jednym słowie można podkreślić, zawrzeć to miasto... i nie udało mi się... Z pewnością  jest stolicą nie tylko Japonii, ale również mody, subkultur, mangi, smaków i oczywiście Hello Kity :)

Jest to miasto bardzo przyjazne zarówno dla samych mieszkańców, jak i turystów. Komunikacja miejska jest jedną z najlepiej rozbudowanych na świecie, dzięki czemu możemy dojechać w każde miejsce. Jego przyjacielskość względem turystów, przejawia się również w "rozgadaniu" i uprzejmości mieszkańców. W Tokio mówi praktycznie wszystko, od automatów biletowych, przez sygnalizacje świetlną, po toalety. Jak już wcześniej pisałem, Japończycy są bardzo uprzejmi i pomocni, jednak w Tokio przechodzili sami siebie. :) Nie było dnia, aby ktoś nie podszedł i nie zapytał się czy mi nie pomóc (zwłaszcza na stacjach metra), a nawet gdy mówiłem, że wszystko jest w porządku, to i tak niektórzy woleli się upewnić, że nic mnie nie zje...:)

Poniżej, postaram się przedstawić kilkudniowy plan mojego zwiedzania Tokio - taka mała ściągawka dla chętnych. Zacznę od tego, że moim miejscem wyjściowym będzie stacja Shinjuku, niedaleko której miałem nocleg. Jeśli chodzi o samą jazdę po Tokio i "okolicach" to korzystałem z karty "PASMO" (jest również SUICA). Można je nabyć i doładować w automatach na każdej stacji.
Miałem to szczęście, że podróż do Tokio zajęła mi jakieś 3,5 godziny jazdy autobusem, więc zwiedzanie mogłem już zacząć w dzień przyjazdu, przed południem.

Tokio w pigułce - dzień I

Pierwszego dnia proponuję zapoznanie się z najbliższą okolicą (zwłaszcza jeśli nie mamy całego dnia). Polecam spacer od stacji Shinjuku do stacji Harajuku. Jest to  odległość zaledwie dwóch przystanków, a można zobaczyć zdecydowanie więcej niż z okna pociągu. ;)
Po drodze można zahaczyć o kilka ciekawych miejsc, np Shinjuku Gyoen Park, oraz część parku w którym znajduje się Meiji Jingu - którą obowiązkowo musimy zwiedzić. Meiji Jingu jest chyba najbardziej znaną świątynią w Tokio. Sam kompleks leśny/parkowy zrobił na mnie ogromne wrażenie. Nie spodziewałem się, że w środku tak gwarnej metropolii znajdę tak ciche, spokojne i magiczne miejsce...






Będąc w Harajuku polecam przespacerować się ulicą Omotesando (ulica zarówno z najdroższymi sklepami, jak i targiem staroci z całkiem przystępnymi cenami), oraz Takeshita Dori. Można tutaj spotkać przedstawicieli każdej z japońskich subkultur, od Lolita Fashion, przez Decora po Ganguro.
Można powiedzieć, że Harajuku to dzielnica mody każdej, od haute couture po modę z tanich sklepów. Jest to miejsce w którym można zaobserwować najnowsze trendy zarówno w modzie, jak i zachowaniu nastolatków.




Harajuku jest świetnym miejscem na małe zakupy, zaopatrzenie się w pamiątki czy omiyage (prezenty dla bliskich). W okolicy można znaleźć np sklepy z tradycyjnymi japońskimi chustami tenugui, czy innymi japońskimi wyrobami, ale również dyskonty, oraz sklepy po 100 jenów (100 jenów + podatek).

Jeśli zdecydujemy się na przejazd metrem ze stacji Shinjuku do Harajuku to dojeżdża tam JR Yamanote Line, a cena to 140 jenów. 

Shinjuku Gyoen Park
http://www.japan-guide.com/e/e3034_001.html

Harajuku
http://www.japan-guide.com/e/e3006.html

Meiji Shrine
http://www.japan-guide.com/e/e3002.html 

Zakupy
http://www.japan-guide.com/e/e3006.html

11 komentarzy:

  1. Czym wyróżniają się japońskie chusty spośród innych? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tenugui to dosłownie ręcznik (ręczniczek do rąk) wykonany z bawełnianej tkaniny. Te oryginalne są ręcznie barwione i zdobione. Japończycy znaleźli dla tego kawałka materiału setki zastosowań, od używania jako apaszki, chusty, bandamki na głowę, po pakowanie prezentów....
      Ale za niedługo będę chciał o tym dokładniej napisać i pokazać kilka zdjęć z zastosowania tenugui.

      Usuń
  2. Daniel co mi tam kupiłeś? :D Kulki? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tralala?;> hmmm, akurat jedyna rzecz której nie mogłem w Tokio znaleźć... ale będę szukał dalej :P

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Imponujące miasto! :) A świątynia to... buddyjska? :D
    Chętnie pozwiedzałabym te targi... może kiedyś, jak będzie popularny teleport :)
    A subkultury japońskie mnie przerażają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meiji Jingu jest to sanktuarium szintoistyczne - taka tokijska oaza spokoju otoczona lasem. Piękne! :)
      A subkultur nie trzeba się bać!!! To nie jest tak, że nagle Cię osaczają "lolity", czy "emo" :) ale zawsze można poobserwować, pozastanawiać się dlaczego? po co? ...i o jak fajnie wyglada... :)

      Usuń
    2. Co do teleportu to może jeszcze trochę potrwać... a samoloty ciągle latają :)

      Usuń
    3. Tak a propos mody japońskiej - pojawi się wpis na taki temat na Twoim blogu?

      Usuń
    4. Tak, myślę, że tak :) na pewno :)

      Usuń