Dzisiaj chciałbym napisać o czymś, co wielu osobom - zwłaszcza z Zachodu - może wydać się nieco dziwne...
Mowa tutaj o japońskiej kąpieli (furo/ofuro), która zdecydowanie różni się od tego, jak my ją pojmujemy.
Ofuro お 風 呂 jest to rodzaj japońskiej łaźni, a może nawet całego rytuału związanego z kąpielą. Na ogół jest to wanna (znacznie głębsza i mniejsza niż te na zachodzi), lub mały basenik, a w Onsenah (japońskich łaźniach publicznych) cały kompleks wodny, często umieszczony zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz budynku. Najważniejszą różnicą jest to, że furo bynajmniej nie służy do mycia się, a do relaksu i odpoczynku. Ten typ kąpieli jest prekursorem zachodniego stylu jacuzzi. Za każdym razem przed skorzystaniem z tego przybytku należy się dokładnie obmyć. Zarówno w domach, mieszkaniach jak i ośrodkach typu Onsen przy wannie z gorącą wodą znajdują się - nazwijmy to- "siedzące prysznice". Są to małe stołeczki umieszczone pod ścianą na których bierze prysznic (w zależności od miejsca może to być prysznic (z baterii) jaki i po prostu miseczki którymi nabieramy wodę i się polewamy.
Poniższe zdjęcie przedstawia domową łaźnię, natomiast kolejne dwa zdjęcia pokazują troszkę większą w czymś w rodzaju hostelu/akademika.
Kolejną znaczącą różnicą jest to, że taką kąpiel zazwyczaj bierze się w kilka osób - oczywiście nago i z rozróżnieniem na płci... oczywiście.:) Bardzo często jest to nie do przeskoczenia dla obcokrajowców, zwłaszcza na początku. Często pomimo obyczaju nagości, cudzoziemcy korzystają z łaźni w strojach kąpielowych.
Przyjeżdżając do Japonii miałem świadomość jak i z czym się to je, ale nie miałem pojęcia, że taki sposób kąpieli jest tak bardzo popularny. Jakież było moje zdziwienie, gdy osoba tłumacząca mi zasady korzystania z łazienki powiedziała:
- Czekaj, wezmę ręcznik i razem się umyjemy to zobaczysz co i jak...
Troszkę się zdziwiłem, nawet chyba bardzo bo po zobaczeniu mojej miny mój rozmówca automatycznie się wycofał i powiedział, że w sumie mogę się myć sam...
Więc zawsze dostawałem możliwość skorzystania z kąpieli jako pierwszy i w samotności .
Dostawałem... do czasu :) Po jakichś trzech tygodniach, wszyscy moim (nazwijmy to) japońscy współtowarzysze chcieli się wybrać do Onsenu i zapytali się czy nie poszedłbym z nimi... Zgodziłem się, bo zawsze chciałem zobaczyć jak tam jest, jak to wygląda <chodzi mi tutaj oczywiście o Onsen>. :) zwłaszcza, że całość wyprawy miała się skończyć na jakimś dobrym jedzonku :) Muszę powiedzieć, że było warto, pomijam oczywiście pierwsze skrępowanie i zawstydzenie. Nie spodziewałem się, że to miejsce może być tak genialne!!!
Onsen jest to jedna z tych rzeczy które przeniósłbym do Polski. Niesamowity relaks, odpoczynek... cała otoczka i wygląd takiego miejsca robi wrażenie (oczywiście na przykładzie tych miejsc w których byłem). Polecam każdemu, kto ma tylko okazję spróbować. :)
Świetny nowy design! :)
OdpowiedzUsuńA Ofuro nadal są dla mnie przerażające, choć próbowałam się oswoić z tym tematem przez cały dzień :)
Zadziwiające jak kultura Japońska odbiega od Europejskiej. Więcej takich wpisów! :)
Ja się przyzwyczajałem jakieś 3 tygodnie... aż nie było wyjścia :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o nagość, to oczywiście nie chodzi o pruderie, czy epatowanie swoją golizną. Mając mały ręcznik można (a nawet trzeba) się zakryć chodząc np. po onsenie, natomiast brać prysznic, czy siedząc w wodzie z ręcznikiem się raczej nie da :)
Ciekawi mnie co było przyczyną powstania takiego zwyczaju ;)
OdpowiedzUsuńPrzyczyna? yyy wydaje mi się, że dbanie o higienę i relaks, zwłaszcza dla szlachetnie urodzonych. :)
UsuńPierwsze łaźnie, zwyczaj wkładania gorących kamieni do wody był już znany w czasach starożytnych, natomiast pierwsze ofuro w Japonii powstało prawdopodobnie w 737 roku.
Podobnie było w Europie, np w starożytnym Rzymie, gdzie termu były bardzo popularne. Jednak w 476 roku (za sprawą Chrześcijaństwa) kąpiele te zostały uznane za akty nieczysty. Stąd miedzy innymi ta różnica w podejściu do nagości i sfer związanych z seksem....
"Przyczyna? yyy wydaje mi się, że dbanie o higienę i relaks" - hahaha celne spostrzeżenie :D że też na to nie wpadłam :)
Usuń